Jak wygrać 4v5

Sojusznik wychodzący z gry to jedno z najgorszych doświadczeń w League of Legends. Brak teammate’a stawia cię w pozycji nie do pozazdroszczenia – odtąd zarówno walki drużynowe jak i odpieranie natarć przeciwnika stają się niezwykle trudne. Taka sytuacja pozbawia twojej drużyny wszelkiej nadziei. Jednakże, wygranie takiego meczu jest także jedną z rzeczy w tej grze, które sprawiają najwięcej radości, gdy pomimo przeciwności losu to twoja drużyna wygrywa. Wiele razy próbowałem swoich sił w grach 4v5 i mimo że mówi to co nieco o moim charakterze, to oznacza także że wiem że da się ukraść te „freelo” od przeciwnej drużyny. Pytanie tylko jak tego dokonać?

Czy ci się to podoba czy nie, ty i twoi sojusznicy muszą teraz stać się bardziej przyjaźni dla siebie nawzajem. Z jedną osobą mniej, na której można polegać podczas walki i jedną osobą mniej do zabicia dla przeciwników zanim dotrą do ciebie, każdy z twoich sojuszników jest teraz na wagę złota. I pierwszą rzeczą do zrobienia jest podniesienie ich na duchu. I nie obchodzi mnie to, że dotychczas tylko wrzeszczałeś na tego Jaxa za zepsucie ganka podczas pierwszych czterech minut, oboje jesteście teraz braćmi w nieszczęściu i możesz go nie lubić, ale teraz wymagane jest od ciebie byś go uwielbiał. Jedynym argumentem jakiego potrzebujesz niech będzie to, że jeśli właśnie się z kimś wykłócasz, to piszesz, a jeśli piszesz to nie robisz jednej z wielu rzeczy, które zrobić powinieneś by wygrać grę 4v5.

Niezgoda powinna odejść w zapomnienie, aby wygrać tą grę wszyscy muszą być w dobrym nastroju. Zwycięstwo w takim meczu jest całkowicie możliwe, jednak twoje szanse spadają z każdym zrezygnowanym sojusznikiem, wyczekującym nieuniknionej klęski. Staraj się trzymać morale teamu na wysokim poziomie, pisz „good job” gdy uda zdobyć wam się jakiś objective, czy spróbuj rozluźnić atmosferę jakimś żartem. Najważniejsze jest to żebyś sam nie stracił wiary w zwycięstwo. Gdy będziesz miał chwilę przerwy, czy to po tym jak zginąłeś czy podczas powrotu do bazy, włącz muzykę, weź łyk ulubionego napoju i przygotuj się na długą przeprawę.

Może się zdarzyć że pomimo największych wysiłków by odegnać od nich zwątpienie, jeden z twoich kolegów z drużyny pogrążył się w rozpaczy. Jeśli się to zdarzy, nie próbuj go z tego wyciągnąć. Wysiłek jaki włożysz w słowa jest praktycznie na pewno zmarnowany, ponieważ jedyną rzeczą jaka teraz może przeciągnąć go na twoją stronę jest przebłysk nadziei. Postaraj się więc mu go dostarczyć, grając najlepiej jak potrafisz.

Moja ulubiona piosenka, którą włączam sobie gdy jestem w okropnej sytuacji. 
 
Unikaj bezpośredniej konfrontacji

Niestety bardziej niż w przypadku punktu poprzedniego, zależy to od szczęścia. Jeśli masz drużynę z Nidalee, skomponowaną pod poke, lub masz Thresha/Blitza, będzie ci znacznie łatwiej niż wtedy gdy twój team specjalizuje się w walkach drużynowych i obszarowych obrażeniach. Najprawdopodobniej na początku nie będziesz wygrywać wielu bezpośrednich starć 4v5 a efektywne obijanie przeciwników oznacza to, że wyrównujesz swoje szanse jeszcze przed samą walką.

Jeśli masz pecha i kompozycja twojego teamu polega na obszarowych obrażeniach czy twardej inicjacji, sytuacja staje się znacznie trudniejsza, jednak wciąż obowiązuje ta sama logika. Nawet jeśli kompozycja twojego teamu jest zorientowana na walkach drużynowych, wciąż musisz bawić się z przeciwnikiem w kotka i myszkę w jungli i na liniach. W takim przypadku najlepiej jest maksymalnie rozciągnąć mapę przez split push. Dzięki niszczeniu wież i zapobieganiu grupowania się przeciwnika możesz sprowokować niewielkie potyczki w jungli, gdzie twój team może pokazać swą siłę.

By wygrać 4v5 musisz użyć taktyki walki partyzanckiej – polegającej na nieregularnym działaniach, atakom przeprowadzanym z ukrycia i umiejętnych zasadzkach i będziesz do tego potrzebował odpowiedniej wizji na mapie. Normalnie, drużynie wystarcza korzystanie z własnych trinketów i Sighstone’u supporta, uzupełniając to kilkoma vision wardami. Gdy jednak grasz bez jednego z członków teamu, potrzebujesz więcej, szczególnie jeśli to support wyszedł z gry. Kupuj wardy i zachęcaj sojuszników do tego samego, ponieważ najprawdopodobniej nie będziecie w stanie wygrać wielu bezpośrednich starć, za to posiadając odpowiednią wizję na mapie będziecie w stanie wyłapywać osamotnionych przeciwników i bezpiecznie farmić unikając tego samego z ich strony.

Jeśli przez całą grę grasz bezpiecznie, nie dajesz się łapać i wchodzisz w walkę tylko wtedy gdy jesteś pewien zwycięstwa, ciągle najprawdopodobniej przegrasz 4v5. Jeśli bowiem dojdzie do late game, przeciwnicy będą w stanie się zgrupować i wymusić konfrontację. Będziesz musiał stworzyć wczesną przewagę i starać się jej nie stracić za wszelką cenę – co oznacza że będziesz musiał podjąć ryzyko. Jeśli myślisz że możesz wziąć Smoka, zrób to, to samo tyczy się Barona. Podejmuj decyzje szybko i nie wahaj się – bo wahanie się może dać czas przeciwnikom na podjęcie odpowiednich środków. Im wyższa, na waszą korzyść, jest różnica w goldzie we wczesnej fazie gry, tym bardziej prawdopodobne jest to że dzięki niej zrekompensujecie sobie utratę gracza.

Jednocześnie musisz jednak także unikać takiej brawury w późnej fazie gry. We wczesnej fazie śmierć kilku teammatów może co najwyżej doprowadzić do upadku drugiej wieży, może trzeciej i inhibitora. Jednak w późnej fazie gry, z czasem respawnu równym sześćdziesiąt sekund, wszelkie pomyłki mogą sprowadzić na was porażkę i frustrację z powodu zmarnowanych czterdziestu minut. Różnica w goldzie, na którą tak ciężko pracowałeś w końcu nie będzie miała znaczenia i piątka wrogów będzie w stanie przyjąć na siebie obrażenia waszej czwórki.

Domknięcie gry najczęściej będzie się obracało wokół odpowiedniego pozycjonowania się na rzece po stronie Barona. Kładzenie wardów jest niebezpieczne i wraz z ich ograniczeniami każdy z nich jest bardzo cenny. Poniżej znajduje się diagram przedstawiający „bezpieczne” miejsca do zwardowania na rzece wokół mida i barona. Diagram ten zakłada że team z leaverem jest w stanie postawić tylko 7 wardów(sighstone i 4 pinki) a także że posiada on same czerwone trinkety i znajduje się po niebieskiej stronie mapy.

Takie umieszczenie wardów pozwala na częsciowe ukrycie zarówno ciebie jak i lokacji warda i każdy z nich może zostać położony jeśl tylko masz pewność że krzak przy blue jest czysty. Podczas gdy żadne ulokowanie wardów nie może być całkowicie bezpieczne to nie próbujesz w ten sposób uzyskać kontroli nad rzeką. Nawet z pink wardami czyszczenie wrogich totemów jest zbyt niebezpieczne i nie powinieneś tego próbować. Zamiast tego, z twoimi ograniczonymi środkami, staraj się zebrać jak najwięcej informacji, poprzez zwiększaniu zasięgu własnej wizji jak i wiedzy o rozmieszczeniu wrogiej wizji.

Spróbuj zaczekać na głupią decyzję wroga: support sam idzie zniszczyć warda, ryzykowną próbę zdobycia Barona czy też osamotnionego carry przeciwnika, pushującego którąś linię. Z twoją przewagą w złocie będziesz w stanie wykorzystać takie sytuację a nawet wymusić walkę 4v4. W czasie późnej fazie gry, po zwycięskiej walce 4v4 możesz zniszczyć inhibitor a nawet nexusa zanim odrodzą się przeciwnicy.

Zapamiętaj że im więcej osiągniesz w grze po tym jak wyjdzie lub rozłączy się twój sojusznik, tym lepiej dla ciebie, zwykle ludzie tylko odliczają sekundy do dwudziestej minuty i poddania się przeciwnikowi. Nawet jeśli nie mogłeś w stanie przezwyciężyć niekorzystnej sytuacji to i tak wytrzymałeś dłużej niż większość. Uczucie przegrywania gry 4v5 jest okropne, ale uczucie wygrania takiej gry wynagradza trud włożony w dziesięć gier przegranych w ten sposób.

źródło: http://www.team-dignitas.net/articles/blogs/League-of-Legends/5060/The-Leavers-Lament-How-to-Steal-a-4v5